Ciastolina handmade
Od kiedy na świecie pojawiła się moje córka, znalazłam w sobie ogromne pokłądy kreatywności. Szukam innych możliwości niż te, które można kupić jako gotowce, co daje nam możliwość wspólnej pracy, rozwoju i radości z tego co tworzymy. Satysfakcja jest ogromna a oprócz niej pojawia się chęć dalszego pracy.
Pomysł na stworzenie ciastoliny pojawił się dwa lata temu. Emilia miała wielką fazę na zabawę nią. Niestety ciastolina wysycha, znika w tajemniczych okolicznościach i w końcu przychodzi czas na zakup nowej. Ucieszyłam się gdy znalazłam przepis, który daje szansę na stworzenie tylu kolorów na ile mamy ochotę. W ciągu kilku minut na naszym stole wyląduje plastyczna kulka gotowa do miętoszenia.
Przepis znalazłam na jakimś angielskim blogu, zapisałam na kartce i niestety nie jestem w stanie już podlinkować źródła.Wzorowałam się na tym przepisie.
Składniki:
125 g mąki
120 ml wody
125 g soli
2 łyżeczki cream of tartar
1 łyżka oleju
barwniki
Składniki sypkie wymieszać, podzielić na 3 części. Wodę rozlać do 3 pojemników, dosypać do każdej porcji barwnik, rozmieszać. Każdy kolor wody wlewać do osobnego naczynia z sypkimi składnikami. Zagniatać do uzyskania jednolitej, gładkiej, elastycznej kulki. W razie potrzeby dosypać mąki, masa nie może kleić się do rąk.
2 komentarze
to coś jak masa solna?
OdpowiedzUsuńNie. To masa plastyczna, jak plastelina powiedzmy ale bardziej elastyczna. W sklepach można kupić gotowe zestawy ciastoliny, dodatki jak wyciskarki, wykrawaczki. Dzieci to uwielbiają.
Usuń