Liebster Blog Award
Mama Julii, autorka bloga Mały Szkrab, nominowała mój blog do Liebster Blog Award.
Dziękuję serdecznie. Chętnie wezmę udział w zabawie ale nie jestem w stanie wyróżnić jedenastu blogów. Niestety blogów obserwuję wiele i nie umiem wybrać/ wyróżnić tych kilkunastu.
Udzielam odpowiedzi na pytania zadane przez Mamę Julii.
Pierwsza myśl, gdy na teście zobaczyłaś dwie kreseczki
Za pierwszym razem "O Kurcze!".
Zupełnie nie byłam na to przygotowana, i w tamtym momencie niedowieżałam.
Za drugim razem "Jest!".
Po dwóch latach prób myślałam, że już się naprawdę nie uda.
Twoje zachcianki w ciąży
Brak
Najlepsza rada dla młodej mamy
Zdaj się na instynkt. Słuchaj rad innych ale nie stosuj wszystkiego co mówią. To matka czuje najlepiej czego potrzebuje dziecko.
Wsłuchaj się w płacz dziecka- ono naprawdę płacze inaczej w zależności od potrzeb. Czasem chce pić a czasem spać.
A jeśli niemowlę ma kolkę podaj probiotyk. To działa!
Ulubione danie z dzieciństwa
Zupa owocowa, Zupa krupnik, pierogi ruskie, odsmażane.
Największa życiowa wpadka
Nie przyznam się :)
O czym jest Twój blog
Mój blog jest o tym co tworzę, czy to w kuchni czy z dziećmi. Aktualnie robię pieczątki z gumki do mazania, prezentuję wypieki i desery. Nie wykluczam, że kiedyś zaprezentuję inną dziedzinę rękodzieła.
Opisz siebie w kilku słowach
Jestem raptusem. Jak sobie coś umyślę zrobić to muszę już i teraz. Mam słomiany zapał, więc wiele pomysłów realizuję ale zaprzestaję po jakimś okresie działania. Jako matka jestem wymagająca. Moje sześcioletnie prawie dziecko, samo ma się ubierać, sprzątać swój pokój, rzadko wyręczam ale chętnie pomagam. Chcę by wiedziała, że nie wszystko się robi w magiczny sposób, bez jej udziału. Nie lubię się bawić w takie typowe dziecięce zabawy; lalki, pet shopy, sklepy... nie przepadam za tym. Wolę spędzać czas z dzieckiem pokazując inne rzeczy, stąd pomysł choćby na pieczątki. Lubię piec z córką muffinki, dekorować torty, ukłądać puzzle, wymyślać krzyżówki, wyjść na spacer, na rower, poczytać książkę. Jak mus to mus i barbie też idą w ruch.
Marzenie z dzieciństwa
Jako małe dziecko marzyłam o lalce Barbie. Niestety doczekałam się tylko plastikowej podróbki.
Twoje małe dziwactwa
W mieszkaniu muszę mieć na stopach pantofle. Nie lubię chodzić boso.
Nie usiądę spokojnie jeśli wokół mnie jest brudno albo nieład spowodowany śniadaniem czy brudnymi naczyniami w zlewie. Poranek zaczynam od doprowadzenia siebie do ładu, potem dzieci a potem ogarniam mieszkanie. Kawę piję dopiero jak wszystko zostało zrobione. Do picia kawy muszę mieć spokój, nie mogę tego robić w biegu, nie może być zimna.
Myślę, że kiedyś miałam więcej dziwactw, teraz pewne rzeczy stały się naturalne.
Największe szczęście to…
Zdrowe dzieci. Zdrowy mąż. Zdrowa ja.
Nie mówię o przeziębieniach i grypach ale o alergiach, chorobach przewlekłych czy innych cięższych, o których boję się myśleć.
Co Cię wkurza?
Obecnie wkurza mnie to, że nie stać mnie na to by pójść do pracy. Czuję potrzebę pracowania na etacie ale zarobione pieniądze musiałąbym oddać niani. Synek ma dopiero 16 miesięcy i do przedszkola będzie mógł pójść dopiero w 2015 r. Żłobek odpada bo i tak musiałabym mieć nianię na czas chorób, przeziębień, wakacji itd. Kółko się zamyka. Jestem w domu w przymusu a nie z potrzeby serca. W czasie gdy moja córka była miała skusiłam się i wysłałam ją do żłobka a sama pracowałam. Wszyscy byliśmy zadowoleni ale posiłkowałam się znajomymi by poradzić sobie w czasie choroby małej czy gdy godziny pracy nie wpasowały się nam w godziny otwarcia przedszkola. Znajomi spisywali się super i będe im zawsze wdzięczna. Ale nie chciałabym tego po raz drugi przeżywać.
Serdecznie dziękuję za nominację!
5 komentarze
ciekawe odpowiedzi, zaczytałam się a ostatni punkt "co cię wkurza" rzeczywiście to przerąbane i chyba tylko w Polsce, że nie można się cieszyć spokojnym macierzyństwem lub tak jak w twoim przypadku karierą zawodową
OdpowiedzUsuńCiesz się chwilą bycia z maluchem - jak to ucieka, to szybciej niż rzeka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Ja wiem, każdy mówi- ciesz się chwilą. Nic do stracenia nie mam tak naprawdę bo kariery wielkiej nie robiłam wcześniej. Czego nie zarobie to opiekunce nie oddam. A sama swoimi dziećmi najlepiej się zaopiekuję przecież. Ale mimo wszystko ogranicza mnie sam fakt braku możliwości. Wiem, że gdybym miała rodziców blisko, do dyspozycji, pracowałabym teraz.
OdpowiedzUsuńAch... ależ się zaczytałam! Czasami miałam wrażenie, że piszesz o mnie :D Też jestem raptusem, działam pod wpływem chwili, emocji. Nie przemyślę, reaguję od razu, co nie zawsze jest dobre. Tak jak Ty, nie mogę się skupić kiedy dookoła jest bałagan. Najpierw muszę ogarnąć. Ale niestety kawę piję zazwyczaj zimną, o czym już kiedyś wspominałam na blogu. Oto malutki fragment wpisu :
OdpowiedzUsuńKawa!!! Bez niej nie zaczynam dnia. Ale żebym to ja ją mogła tak sobie spokojnie wypić! Tak było tylko za czasów panieńskich. A teraz wstawiam wodę. Julka robi kupę, myję ją. Jeszcze raz wstawiam wodę, bo wcześniej nie miałam jak zalać. Ubieram Julkę. Szykuję jej miejsce do zabawy. Mieszam kawę. Zabawiam Julię. Mieszam kolejny raz kawę, bo nie pamiętam, czy już to robiłam. A nie lubię fusów na zębach. Czekam aż farfocle opadną, po czym mieszam jeszcze raz, bo nie myślę co robię. W międzyczasie Julka płacze za każdym razem, gdy próbuję ją posadzić w łóżeczku. Po godzinie biorę pierwszy łyk. Nie lubię zimnej kawy, ale odkąd jestem matką piję tylko taką. I ja się pytam, jak tu czytać książkę przy kawie?
Zgadzam się co do matczynego instynktu. Już nie raz się przekonałam, że matka wie najlepiej.
PS:Jestem bardzo ciekawa Twojego rękodzieła.
Niestety, kawa plus dziecko = nie ma czytaniaksiążki :)
OdpowiedzUsuń