Mój typowy dzień jest długi. Właściwie to rozpisałam spory akapit tego co robię od samego rana do wieczora ale skasowałam. Nie po to ten blog bym pisała o prywacie. Wstaję ostatnio ok 5.30 i do 21 moje życie kręci się wokół domu, dzieci. Spojrzałam na te wszystkie godziny i na to jak wiele czynności wykonuję w tym czasie i ile godzin spędzam z synkiem na świeżym powietrzu i już znalazłam odpowiedź na moje pytanie- dlaczego tak mało robię dla siebie. Po prostu nie mam kiedy a po 21 mam ochotę tylko na kąpiel i krótką lekturę.
Patrzę jednak na to jak bardzo samodzielną mam już córkę i doceniam te chwile kiedy mogę się po prostu moimi dziećmi opiekować. Niech już nie rosną tak szybko :)
Ula, dziękuję Ci za to wyzwanie!
About the Author
Lorem ipsum dolor sit amet, cotur acing elit. Ut euis eget dolor sit amet congue. Ut vira codo matis. Sed lacia luctus magna ut sodales lorem.
8 komentarze
Ja właśnie opisałam swój dzień i się załamałam wszystko kręci się wokół dziecka wszystko ehhhhh
OdpowiedzUsuńU mnie to samo. Wyliczyłam kiedyś, że 5 godzin zajmuje mi karmienie piersią. Przynajmniej w tym czasie mogę poczytać. Wieczorem jestem czasem tak zmęczona, że nie chce mi się nawet na komputer patrzeć.
OdpowiedzUsuńJa też przy karmieniu piersią nadrabiałam zaległości.
OdpowiedzUsuńNo niestety większość kręci się wokół dzieci, zwłaszcza tych mniejszych. Moja 6.5 letnia córka już sama biega po podwórku i nie potrzebuje mnie aż tak jak maluch więc przyszłościowo patrząc- jeszcze kilka lat i będzie lżej.
OdpowiedzUsuńCiesz się tymi dniami :) Potem to już coraz mniej będą Cię potrzebowali :)
OdpowiedzUsuńBo tak naprawdę typowy dzień wielu mam jest podobny :) Czytam Wasze opisy i tak jakoś mi ciepło na sercu..
OdpowiedzUsuńBo codzienne życie to nie film, po prostu staramy sie żyć i tyle:)
OdpowiedzUsuńOj tak, szybko rosną nasze szkraby! Za szybko...
OdpowiedzUsuń